Część z Państwa zapewne czeka na biuletyn dotyczący inwestycji w naszą spółkę boringowl.io, który zapowiedziałem w poprzednim numerze. Temat pojawi się w kolejnym odcinku, ponieważ ze względów formalnych sprawy się trochę przeciągnęły. Na razie przyjrzyjmy się usługom oferowanym przez polskie software house'y.

 

Software development i outsourcing specjalistów IT

W ostatnim czasie znajomy programista wysłał mi tego screena, z pytaniem co na ten temat sądzę.

Komentarz

Trudno się nie zgodzić, że taka sytuacja z perspektywy zamawiającego i developera/kandydata jest dość kuriozalna. Z poziomu większości software house'ów już nie do końca.

 

Czy szukasz wykonawcy projektów IT ?
logo

Jak działają obecnie SH i jakie usługi oferują?

Ogólnie rzecz biorąc usługi domów oprogramowania można podzielić na trzy grupy:

  • Software development (ew. custom software development), czyli wytwarzanie oprogramowania dla podmiotów zewnętrznych
  • Outsourcing IT, czyli body leasing programistów zwykle w rozliczeniu Time&Material (stawki godzinowe). Ta usługa dotyczy głównie seniorów, na których jest największe zapotrzebowanie.
  • Consulting, według mnie na razie dużo mniej istotny, niż dwie pierwsze.

 

Jeszcze kilka lat temu działalność SH była kojarzona głównie z tą pierwszą usługą, jednak dynamiczne zmiany na rynku IT coraz bardziej przychylają szale na rzecz usług związanych z outsourcingiem programistów.

 

Software house a agencja rekrutacyjna

W artykule magazynu CRN z 30.09.2021 pt. "Software house’y w dobie gorączki złota"(link do całości) pada stwierdzenie:

O tym, jakie są potrzeby, świadczy liczba ogłoszeń o pracę. W przypadku specjalizacji IT, licząc od I kw. 2019 r., wzrosła prawie dwukrotnie. Doszło do tego, że firmy stają się niejako agencjami HR i zamiast angażować się w projekty informatyczne, wiele czasu poświęcają na procesy rekrutacyjne.

Jeżeli dominującą usługą danego podmiotu jest rekrutacja i outsourcing pracowników to firma jest jeszcze software housem czy już agencją HR?

Zwykle takie organizacje działają w dwóch modelach biznesowych, coraz częściej formalnie podzielnych na dwie niezależne podmioty, czasami niepowiązane brandem. Pod kątem Employer Branding znacznie bardziej opłaca się być software housem, niż agencją. Poza kwestiami np. księgowymi chodzi przede wszystkim o skuteczność rekrutacji - łatwiej pozyskać pracowników do SH, niż agencji pośrednictwa, choć praktycznie mogą one działać w tym samym modelu i oferować te same usługi. Dla kogoś stykającego się z tym na co dzień jest to oczywiste, ale dla klientów, którzy pierwszy raz realizują projekt IT już niekoniecznie.

 

Jak wygląda body leasing w praktyce?

Myślę, że sytuację dobrze obrazuje screen za początku mojego artykułu, gdy zlecający dostał różne stawki za tę samą osobę. Zakładając, że autor ma na myśli współpracę na pełen etat, czyli realnie około 140 h netto/msc to różnica za developera wyniesie mniej więcej 4000 zł netto/msc. Swoją drogą stawkę "156" widzę pierwszy raz, zwykle stawki developerów są wielokrotnościami "5", przynajmniej tak było setkach ofert z wielu polskich SH, które przejrzałem w ciagu ostatnich dwóch lat.

Wracając do kwestii ze screena to w komentarzach pod tą wiadomością większość osób wnioskowała, że prawdopodobnie chodzi o sytuację, w której software house dopiero rekrutuje developera, ale jeszcze go nie zatrudnia. Kandydat wysłał CV w dwa miejsca, bierze udział w dwóch procesach rekrutacji i oba SH chcą najpierw potwierdzenia zamówienia klienta zanim podpiszą formalnie umowę z kandydatem. Różnica stawek wynika z innej marży każdego SH.

MEM

Taki przebieg wydarzeń jest oczywiście możliwy, ale moim zdaniem znacznie bardziej prawdopodobne jest to, że dany developer jest już zatrudniony w jednej z firm i obecnie nie ma dla niego projektu, czyli siedzi na tzw. ławce. SH wysyłają między sobą "blind/blank CV" osób, które obecnie są u nich na ławce wraz ze stawkami. Praktycznie taki mail jest wysyłany do setek osób, które mogą być potencjalnie zainteresowane outsourcingiem tego developera. W wielu polskich domach oprogramowania są stanowiska typu "Team extension specialist" czy "Body leasing specialist" dedykowane do tego procesu. Masowość wymiany informacji o wolnych developerach doprowadza czasami do takich sytuacji:

1) SH_1 masowo wysyła "blind CV" swojego developera z kwotą 156 zł do wielu adresatów. Na liście jest zarówno SH_2, jak i Klient.

2) SH_2 otrzymując CV, również wysyła je do Klient z kwotą 185 zł dodając dodatkowo swoją marżę. Nie wiedząc, że to samo CV wysłał wcześniej do tego Klienta software house, w którym pracuje developer.

 

Na porządku dziennym są sytuacje, w których SH_2 "wynajmuje" developera od SH_1 do procesu rekrutacji swojego Klienta. W takim wypadku SH_1 zarabia na prowizji od każdej przepracowanej godziny developera i pełni rolę jedynie pośrednika między developerem a SH_2. SH_1 odpowiada jedynie za kwestie HR pracownika, a odpowiedzialność za projekt i wszystkie kwestie z nim związane, leży po stronie SH_2. W tym procesie może występować większa liczba pośredników, a Klient nie zawsze zdaje sobie z tego sprawę. Dla niego kontrahentem jest jedynie SH_2.

 

Podsumowanie

W większości software house'ów, według mojej wiedzy, dalej można kupić oprogramowanie, jednak duża część firm tego typu rozwija swoją działalność w oparciu o usługi outsourcing.

Body leasing w IT nie jest moim zdaniem zjawiskiem negatywnym - po prostu usługą, której obecnie obecnie potrzebuje globalny rynek IT, na którym brakuje specjalistów. Wynajmowanie programistów ma swoje dobre i złe strony dla każdego - zamawiającego, programisty i software house'u. Na pewno zbyt duża ilość pośredników w tym zestawieniu, może być nazwana "piłowaniem gałęzi, na której wszyscy siedzimy." Jednak to już temat na osobny wpis.

 

Pozdrawiam i do zobaczenia w przyszłym tygodniu,

Tomek

Nasza oferta

Powiązane artykuły

Zobacz wszystkie artykuły powiązane z #business analysis